Uczymy się czytać po literce czy sylabami? A może jeszcze inaczej?

//
Strona główna » Blog » Korekcja dysleksji » Uczymy się czytać po literce czy sylabami? A może jeszcze inaczej?

Nauka czytania, zwłaszcza jeśli dziecko otrzymało diagnozę ryzyka dysleksji, wiąże się z dużym wysiłkiem ze strony rodziców. Czytanie powinno przychodzić naturalnie, tymczasem nie zawsze tak się dzieje. Czasem literki „nie współpracują”: „b” zamienia się w „d”, dwuznaki są trudne, a „ą” miesza się z „ę”. Jak zatem uczyć czytania?

Niektórzy uważają, że najlepiej, jeśli dziecko czyta po literce. Ale już sami rodzice zgłaszają tu problem: dziecko czyta, ale nie wie, co czyta! Zwłaszcza jeśli wyraz jest dłuższy.

Anita Chmara – ZnanyLekarz.pl
nauka czytania dyslektyka

Dyslektyk powinien rozumieć czytany tekst

Rozpoznawanie liter nie stanie się pasjonującą przygodą, jeśli nie będą się z tym wiązać żadne korzyści. Krótko mówiąc: jeśli nasz dyslektyk „coś” czyta, ale nie wiadomo co, to nie odnajdzie w sobie żadnej motywacji do wytężonej pracy. Można porównać ten proces do oglądania filmu z zasłoniętymi oczami i z zatyczkami do uszu. Coś tam do nas dociera, jakieś dziwne przytłumione dźwięki, może jakieś światła przebijają się przez opaskę, ale całość jest bardziej denerwująca niż inspirująca.

Podobnie jest z czytaniem po literce. Oczywiście, że od tego zaczynamy, bo dziecko na początku słabo lub średnio zna litery i dwuznaki, więc po prostu potrzebuje czasu, by je przyswoić. Czasem potrzebuje też odpowiedniego sposobu, by te znaki utrwalić. Ale kiedy tylko litery zostaną opanowane, należy natychmiast przejść do pełnego czytania!

Jak dyslektyk poznaje litery i dwuznaki?

I tu pojawia się pytanie: a co, jeśli litery „nie wchodzą”. Wałkujemy je już pół roku, czasem rok lub dwa lata, a efektów nie ma… Takie właśnie obserwacje często zgłaszają rodzice, dostają też zazwyczaj ze szkoły poradę, by więcej ćwiczyć. Mówią jednak wtedy, że więcej się po prostu nie da, bo dziecko jest zniechęcone, nie chce w ogóle patrzeć na żadne książki, ucieka, chowa się pod łóżkiem.

Jeżeli mamy do czynienia z trudnościami w nauce czytania i w dodatku szkoła sobie z nimi nie radzi, to znaczy, że raczej potrzebujemy specjalnego podejścia. Tu nie wystarczy „ćwiczyć więcej”. Tu chodzi o to, by uczyć inaczej. Dyslektycy to osoby, które są zwykle bardzo zdolne, utalentowane w wielu dziedzinach, jednak nieco inaczej podchodzą do znaków umownych.

Ważne, by zrozumieć, że mają inne potrzeby przyswajania wiedzy — mniej standardowe — to prawda, ale to wcale nie oznacza, że gorsze! Dyslektyk potrzebuje ze spokojem porównać litery, które się mylą, bo są podobne oraz znaleźć swój własny sposób, by je odróżnić. Dziecko musi to robić w stanie spokoju i relaksu, co nie jest możliwe, jeśli już nabrało złych szkolnych doświadczeń.

Od lat pracuję metodą Rona Davisa, która zakłada, że do tego celu używamy technik oddechowych, umiejętności zapanowania nad wyobraźnią oraz techniki polegającej na obniżeniu poziomu wewnętrznej energii (przeciwieństwo „byle do brzegu”). Wszystkie litery wykonujemy, używając jednokolorowej plasteliny. Mało kto wie, że dwadzieścia minut obcowania ze sztuką, obniża poziom kortyzolu. A zapamiętywanie poprzez wizualizację oraz pracę własną daje szybkie efekty.

Metoda Davisa znana jest w 44 krajach, prowadzona w 33 językach. Odpowiada wszystkim zaleceniom neurodydaktyki. Ważne jest, by praca była ciekawa, oparta na pozytywnych emocjach, skupiała się na powtórzeniach (ale różnorodnych), wynikała z pomysłów i doświadczeń dziecka i żeby towarzyszyła jej dobra, wspierająca atmosfera. Niestety, na razie szkoła nie zawsze skupia się na neurodydaktyce, ale jesteśmy w stanie sami stworzyć takie warunki pracy.

Jak ciągnąć wyrazy podczas nauki czytania?

Kiedy dziecko już pozna wszystkie litery i dwuznaki, przechodzimy do płynnego czytania od razu. Oznacza to, że nawet nie skupiamy się na sylabach, bardziej na tym, by przeciągać samogłoski, dopóki nie odczytamy następnych części słowa. W sumie to będzie szło coraz szybciej, więc etap przeciągania samogłosek nie potrwa długo. Jest jednak jeden warunek: dziecko musi te samogłoski znać. Początkowo więc ciągnie może zbyt długo i wydaje mu się, że brzmi to dziwnie. Ale potem robi tak tylko przy naprawdę długich wyrazach. Jednocześnie nie przekręca, nie zgaduje, nie pomija. To bardzo ważne, ponieważ wszyscy wiemy, że starsi uczniowie z dysleksją nabierają niebezpiecznego nawyku zgadywania, by dorównać reszcie klasy. I z tym problemem zazwyczaj przyjeżdżają rodzice na zajęcia korekcji dysleksji. My chcemy interweniować wcześniej, zanim taki nawyk się wykształci.

Rozumienie tekstu a dysleksja

Gdy tempo czytania przyśpiesza, pojawia się problem ze znakami interpunkcyjnymi, które są często przez dzieci pomijane. Wtedy także trudno o złapanie sensu tego, co się czyta. Metoda Davisa zakłada, że bardzo szczegółowo i skrupulatnie przyglądamy się tym małym znaczkom takim jak kropki czy przecinki, przez niektórych uważanym za kompletnie nieważne. Znaki odzyskują znaczenie, otrzymują przypisaną długość pauzy, pozwalają wreszcie rozpocząć proces czytania ze zrozumieniem.

Trzy kroki do łatwego czytania

Metoda Davisa zakłada, że do łatwego czytania potrzebujemy takich właśnie trzech etapów: dekodowania liter, płynnego przeciągania wyrazów oraz rozumienia sensu zdania. Bez tego dziecko ma trudności ze zrozumieniem poleceń, nie mówiąc już o dłuższym tekście. Młody czytelnik może stać się od razu dobrym czytelnikiem, nawet jeśli rzeczywiście wykazuje skłonności do dysleksji. Te skłonności nie są niczym złym, przeciwnie. Są źródłem wielu talentów. Głównie ze względu na „ciekawską” wyobraźnię, która wciąż szuka nowości.

O sławnych dyslektykach możemy czytać godzinami, wystarczy zajrzeć do Internetu. Warunkiem tej dobrej metamorfozy z dyslektyka do czytelnika jest odpowiednie podejście. Pozbawione strachu, ocen i reprymend. Dobra atmosfera, plastelina, wizualizacje, techniki relaksacyjne – to są rzeczy, które szybciej zmotywują nasze dziecko do pracy, bo bazują na pozytywnych emocjach.

ANITA CHMARA


Jeśli interesuje Cię metoda Davisa, zapraszam do kontaktu:

ANITA CHMARA
Trener metody Davisa
mocdysleksji.pl
Masz pytania, zadzwoń: 607 639 262

https://www.znanylekarz.pl/anita-chmara/psychoterapeuta/bydgoszcz

Potrzebujesz konsultacji? Zapraszam

Dodaj komentarz

Profesjonalne usługi opisane jako Davis®, a także zawierające określenie Davis®: Korekcja Dysleksji Metodą Davisa®, Opanowanie Symbolu Metodą Davisa® Opanowanie Orientacji metodą Davisa®, Korekcja Uwagi metodą Davisa®, Program Korekcji Dyskalkulii metodą Davisa®, Program Nauki Czytania dla Młodszych Uczniów metodą Davisa® mogą być prowadzone tylko przez osoby, które przeszły trening i otrzymały licencję Davisa jako Facylitator Davisa lub Specjalista Davis Dyslexia Association International. Program "Dobrze napisane" jest oddzielną ofertą, nieobjętą licencją Davisa, opartą na autorskiej metodzie i jako taka została zaprezentowana w osobnej zakładce.

dda logo